|
www.oazaholdunow.fora.pl Forum hołdunowskiej Oazy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pismak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:24, 23 Sie 2009 Temat postu: pytanie o pierscien atlantów |
|
|
A ja mam pytanie i jednocześnie prośbę. Noszę pierścień Atlantów, jestem katolikiem i dlatego mam problem. Kościół mowi - nie nosić! Ok. Jestem katolikiem, wierzę, więc czemu mam się sprzeciwiać. Zobaczę tylko dlaczego Kościół mówi nie nosić -sprawdzę w internecie mówię. I co widzę. Właśnie nic. I teraz mam większy problem, bo nikt mi sensownie nie potrafi odpowiedzieć co złego jest w tym pierścieniu. Zacznę od opisu tego co ja czuję i niezgodności z tym co mi imputują przeciwniicy pierścienia.
Bałwochwalstwo i idolatria. Otwieranie się na złe moce, magię itp. Zanik wiary i rytuałów religijnych.
1) ja nie traktuje pierscienia jak przedmiotu dzięki któremu osiągne szczescie.
2) traktuję go jak witaminy, jesli czlowiek je bierze narazpony jest na choroby w mniejszym stopniu niz gdyby ich nie bral
3) 200 lat temu gdyby ktos powiedzial ze istnieje cos takiego jak fale radiowe i mozliwosc wydobywanie sie glosu z drewnianego pudelka (radia) zamknietoby go w szpitalu dla obłąkanych
a) swiat ziemski, i tylko i wylacznie ziemski (zaden duchowy) jest nam znany w w malym stopniu, tzn, ze zostalo do odkrycia jeszcze mnostwo rzeczy o ktorych nie mamy pojecia ze istnieją, jesli czegos nie widac to nie znaczy, ze tego nie ma, patrz fale radiowe, więc pierscien chroni przed tymi ziemskimi nieznanymi nam jeszcze czynnikami materi.
Chodzę do Kościoła, wierzę, staram się modlić i przezywac wiare gleboko, wiem ze ten pierscien to zwykly przedmiot moze o wlasciwosciach ochronnych (ozon chroni nas przed promieniami slonecznymi, a go nie widac i jest zjawiskiem fizycznym. I niczym wiecej.
Nie rozumiem w jaki sposób otwieram sie na duchy. Wierzę w nie, ale trzymam się od magii, tarotów itp z daleka, bo uwazam ze to jest rzeczywiscie zagrozenie realne. istnieje ono wtedy jesli ktos ufa wrozce bardziej niz krzyzowi. Ale gdzie u mnie jest to ze zastepuje wiare w Boga wiarą w pierścien? Dobrze wiem ze jak sie od niego oddalę, to zaden smieszny pierscionek mnie nie zbawi. Witaminy przeciez nie wyleczą raka.
Proszę szczeże o odpowiedz!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
buonarroti
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:59, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
świetnie rozumiem o co Ci chodzi i przyłączam się do pytania. Nasuwa mi się jeszcze jedna rzecz - czy jeżeli noszę ten pierścień, a od momentu pierwszego jego założenia dalej wierzę, modlę się i przeżywam swoją wiarę tak jak wcześniej to chyba nie jest to gorszy grzech niz zrobienie sobie bożka z czegokolwiek ,(nieskończona ilość możliwości) weźmy np kamień znaleziony przypadkiem, gdy rzeczywiście wierzę w jego nadprzyrodzoną moc, że jest ona jedna jedyna i prawdziwa.
Do czego zmierzam. CHodzi o to, że nie wiem, dalczego tyle szumu o pierścień, że noszenie go to otwieranie sie na zło. Kobiety noszą mnóstwo świecidełek i na pweno są takie, które wierzą, że jedno z tych świecidełek przynosi im szczęście itp. Dlaczego więc ja nie mogę traktować tego pierścienia w taki sposób, jako ozdobę, fajny gadżet? Poproszę o jakieś wytłumaczenie, może z historii tego pierścienia, jego symbolu, coś co wyjaśni mi dlaczego 2 trójkąty i kilka prostokątów jest gorsza od 3 kółek i 1 trapezu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|